Mikishima szła przez las z Biakkomaru. Podróżowali po całym świecie. Teraz zmierzali do Suny w celu znalezieniu roboty, tej uczciwej i tej nie za bardzo czyli wykradanie zwojów, cennych rzeczy a nawet zabójstwa. Mogła sobie na to pozwolić bo tak naprawdę należała do wioski mgły tylko na papieże. Nikogo nie obchodziło co się z nią dzieje i co robi. Gdy dotarła do Suny i poszła z Biakkomaru szukać pracy. Chodziła ciemnymi uliczkami Suny. Widziała po drodze tylu ludzi którym nie wyszło w życiu i znaleźli się w tym miejscu. Usłyszała płaczące dziecko w uliczce postanowiła tam pójść. Gdy skręciła w uliczkę ujrzała chłopca który nie miał więcej niż 8 lat był wychudzony i poważnie ranny. Mikishima podbiegła z Biakkomaru do dziecka.
- Hej mały co się stało. - Chłopiec popatrzył na Miki nieprzytomnym wzrokiem i zemdlał.
- Biakkomaru ulecz go proszę. - Wilk zrobił to o co go poprosiłam i już po chwili chłopak ocknął się.
- Masz mały zjedz poczujesz się lepiej. - Powiedziała i dała mu kulkę ryżową. Chłopczyk wziął kulkę i zjadł ją, popatrzył się na mnie maślanymi oczkami i zapytał
- Mogę dostać jeszcze jedną?
- Dam ci wszystkie. - Pokazała dość spory worek z jedzeniem. - Jeśli powiesz mi jak się nazywasz i gdzie mieszkasz.
- Nazywam się Shion nie mam domu no chyba że liczyć opuszczony dom na końcu wioski to w takim razie mam.
- W takim razie Shionie czy chcesz zaprowadzić mnie do swojego domu? - Powiedziała serdecznie i uśmiechnęła się.
Chłopczyk oczarowany jej uśmiechem. Z radością powiedział tak. Gdy szli do domu Shiona widziała spojrzenia ludzi na chłopca. Spojrzenia nienawiści i nie akceptacji przypomniało się jej dzieciństwo, te same spojrzenia ludzie szepczący na nie stworzone tematy. Kątem oka zobaczyła jak Chłopczyk zaczyna płakać. Zrównała z nim krok i objęła go ramieniem. Wszyscy którzy na nas patrzyli plotkowali albo odwrócili wzrok i przestali szeptać. Gdy skręciliśmy w boczną uliczkę usłyszałam drżący głos Shiona.
- Dziękuje
- Nie ma za co. - Uśmiechnęła się delikatnie
Gdy doszli do domu chłopaka weszli do środka widać było że dom jest opuszczony ale na swój sposób zadbany.
- Hej mały nie chcesz mnie może przenocować tylko jedną noc jeśli to nie był by problem? Spojrzała na chłopca widziała iskierki szczęścia w jego oczach.
- Oczywiście. - Odpowiedział i rzucił się jej na szyję.
- To w takim razie dziękuje za gościnne. To co może pójdziemy coś zjeść?
- Jasne!
- Biakkomaru możesz wracać do siebie dziękuje za towarzystwo. - Uśmiechnęła się i lekko i ukłoniła. Wilk też się ukłonił i zniknął w białym dymie.
- To co idziemy ?
- Yhm. Gdy dotarli do budki z jedzeniem zajęli stolik i złożyli zamówienie. Gdy czekali na jedzenie Mikishima usłyszała rozmowę grupki mężczyzn o Shionie. Posiadaczka unikalnego Uwolnienia kryształu wstała od stołu i podeszła do grupki mężczyzn.
- Przepraszam szanownych panów ale czy możecie nie mówić takich rzeczy o osobie o której nic nie wiecie?
- He Shinji to jedna z twoich dup? - Powiedział mężczyzna który siedział po prawej stronie niejakiego Shinjego. Osoba nazwana Shinjim popatrzyła na Mikishime lubieżnym wzrokiem i wstał od stołu. Obszedł dookoła dziewczyny i stanął za nią.
- Nie nie jest ale zaraz będzie prawda skarbie?- Złapał Mikishime za podbródek tak żeby na niego spojrzała.
- PRZEGIĄŁEŚ SKURWIELU. - Krzyknęła wściekła, uformowała w ręku kunai z kryształu i wbiła go mężczyźnie w brzuch. Facet upadł na ziemie z krzykiem. Na jej nieszczęście koło baru przechodziła straż która natychmiast pojawiła się przy niej i ją obezwładnili i zaprowadzili do więzienia. Gdy strażnicy zamykali cele powiedzieli że jej sprawą zajmie się Kazegage. Mikishima przeklęła swoją głupotę i nierozważność. Miała tylko znaleźć prace dostać pieniądze za nią i już by jej nie było. Siedziała w celi i myślała jak by stąd uciec.
[Katekarin?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz