środa, 18 listopada 2015

Od Mikishimy [Cd. Yukiko] do Isao

Trzy dni przed całym zajściem w Wiosce Ukrytej w Liściach.
Gdy usłyszałam że karę mam odpracować w wiosce liścia nawet się ucieszyłam bo i tak miałam zamiar tam się wybrać. W połowie eskortowania mnie do wioski przypomniałam sobie o chłopcu z którym byłam w wiosce. Pod pretekstem postoju i że muszę do łazienki odbiegłam od strażników tak żeby stracili mnie z oczu i przywołam Biakkomaru napisałam na małej karteczce wiadomość do Shiona. Wsadziłam liścik między obroże i pogłaskałam go po głowie. Pogoniłam Biakkomaru bo usłyszałam że strażnicy idą w naszą stronę. Szybko wstałam z ziemi i ruszyłam do strażników. Resztę drogi przemilczałam i patrzyłam na swoje buty. Podniosłam głowę dopiero gdy się zatrzymaliśmy przy bramie Wioski Liścia. Po chwili zjawił się młody chłopak bo nie można go było nazwać mężczyzną. Jeden z strażników który mnie eskortował podszedł do chłopaka i zwrócił się do niego Hokage. Nie powiem zdziwiłam się że tak młody chłopak jest na tak wysokiej pozycji gdy na mnie spojrzał lekko się uśmiechnęłam. Przez głowę przeszła mi myśl że jest całkiem przystojny i miałabym bardzo duże korzyści gdybym była z nim . Gdy tak rozmyślałam spostrzegłam że nie ma z nami strażników a on gapi się na mnie jak gdyby nigdy nie widział kobiety. - Nie ładnie się tak gapić na kobietę. - O przepraszam masz racje. W takim razie udajmy się do mego gabinetu, tam porozmawiamy i ustalimy twą kare. Gdy doszliśmy do biura, chłopak podszedł do mnie od tyłu i rozpiął mi kajdanki. Zdziwiłam się ale i też odetchnęłam z ulgą myślałam że chce mi coś zrobić. - Ja nie jestem taki jak Kage Piasku, możesz czuć się swobodnie - powiedział i usiadł w fotelu - siadaj gdzie chcesz.- Nic nie odpowiedziałam tylko dalej stałam. - No trudno, stój jeśli chcesz. No dobra, a więc opowiedz mi teraz wszystko co zaszło wtedy w Wiosce Pisku. Powiedziałam mu o chłopcu którego spotkałam, pracy ale tylko o tej legalnej i o tym jak dźgnęłam faceta kunaiem z kryształu w brzuch. - Zaraz zaraz jak to kunaiem z kryształu ? - No normalnie. - Powiedziała i wyciągnęła rękę przed siebie i uformowała kunaia i podała go dla chłopaka. Obejrzał go z każdej strony. - Ten Cały kryształ to twoje Kekkei Genkai czy jakieś jutsu które otacza przedmioty kryształem ? - Nie to moje Kekkei Genkai. - Ciekawe ciekawe - To co to że mam unikalne Kekkei Genkai może mi Pan darować karę ? - Prawo jest prawem, więc muszę wysłać Cię na odrobienie kary. - Więc jaka to ma być kara ? - Twoją karą będzie ... - Przepraszam Yuki - przerwał mu głos mężczyzny który wszedł do gabinetu. - Mów. - Zdecydowałem się, zróbmy to. Nie wiedziałam o co im chodzi i nawet nie próbowałam zrozumieć. - W porządku, a więc proszę Cię wyślij ten list do Wioski Ukrytej w Chmurach, jest w nim prośba by przysłali pewnego shinobi, który będzie dość przydatny. - Dzięki, lecę go jak najszybciej wysłać. Santana opuścił gabinet. - A co z moją karą ? - zapytałam bo miałam już dość stania. - Z Twoją karą... - Yukiko wstał i podszedł do okna - Wpadłem na dość ciekawsze rozwiązanie, pomożesz przy walce Santany z jego bestią, bać się nie musisz nic Ci się nie stanie, prędzej jemu może stać się krzywda... - Z tego co zrozumiałam walka odbędzie się za 3 dni tak ? - Tak. - w takim razie gdzie mogę nocować ? - Hmm jeśli nie będzie ci to przeszkadzać możesz na razie zamieszkać u mnie - Ookej mi pasuje. To prowadź do domu. Wyszli z biura i przeszli kawałek i zatrzymali się przed dość sporym domem - A tak w ogóle mogę wiedzieć jak masz na imię chyba że chcesz żebym zwracała się do Ciebie Panie Hokage ? - proszę Cię tylko nie panie, mów mi Yukiko. - Powiedział i lekko się uśmiechnął. - Miło mi cię poznać Yukiko jestem Mikishima ale mów po prostu Miki. - Wiem jak się nazywasz - Nie pamiętam żebym ci się wcześniej przedstawiała. - Nie nie przedstawiałaś się ale mam twoje papiery. - uśmiechnął się łobuzersko i otworzył drzwi do mieszkania i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Gdy weszłam do domu zobaczyłam że cały dom jest utrzymany w starojapońskim klimacie. - Ładne masz mieszkanie - Dziękuje. Chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju. Weszliśmy na piętro i zatrzymaliśmy się przy drzwiach po prawej stronie - Proszę to twój pokój na przeciwko masz łazienkę a tam.- Wskazał ręką na drzwi na końcu korytarza. - Jest mój pokój w razie czego przyjdź do mnie okej ? - Okej. Gdy Yukiko wyszedł z pokoju zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżku. Po 5 minutach leżenia poczułam specyficzne uczucie które towarzyszy odwołaniu Biakkomaru. Wiedziałam że Shion dostał list. Wstałam z łóżka i popatrzyłam na odbicie w lustrze, byłam cała brudna i pokaleczona oczywiście jak to ja nie mogłam z dobrej woli dać się eskortować cały czas wyrywałam się i próbowałam uciec. Postanowiłam wziąć kąpiel. Poszłam do łazienki nalałam wody do wanny rozebrałam się i weszłam do wody rany zaczęły mnie piec ale po chwili przestały. Wzięłam mydło o zapachu waniliowym, namydliłam się i spłukałam. Popatrzyłam na pozostałe kosmetyki które miał w łazience co najbardziej mnie zdziwiło że nie miał żelu do włosów przecież taka fryzura nie układa się sama. Nalałam sobie prawie całą butelkę szamponu na rękę i zaczęłam myć włosy. Gdy już uporałam się z włosami wyszłam z wanny i zaczęłam się wycierać ręcznikiem. Kiedy skończyłam chciałam sięgnąć po czyste ubrania ale przypomniało mi się że nie mam żadnych. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki, podeszłam do drzwi od pokoju Yukiko i lekko zapukałam. - Proszę drzwi są otwarte, wejdź - Sorki że przeszkadzam ale czy możesz pożyczyć mi ubrania ? - Powiedziała i weszła do pokoju. - Jasne już ci daje - odrywa głowę od książki - O boże przepraszam, nie zauważyłem - odwraca głowę i się zaczerwienia. - Nic się nie stało, co nie widziałeś jeszcze kobiety nago? - Cicho się zaśmiała i podeszła do Yukiko i przytuliła się do jego pleców. - Nie, nie o to chodzi - jego twarz bardziej się czerwieniła - Mogła byś sama wziąć jakieś ? - wskazuje palcem na szafę - sama szybciej znajdziesz coś pasującego. - Okej. - Podeszłam do szafy i otworzyłam ją, zaczęłam przeglądać ubrania. - jeśli nie chodzi o to, to o co ? - Jest to po prostu normalna reakcja faceta gdy widzi pół nagą kobietę w swoim pokoju i nie widuje się tego codziennie. - Yhm czyli nasz szanowny Hokage nie ma dziewczyny ? - Wybrała spodnie i jeszcze szukała jakiejś bluzki. - I nie chodzi na dziwki. Po prostu idealny przykład. - Nie ! nie mam dziewczyny i nie chodzę na ''dziwki", czy to coś dziwnego ? - Nie, nie ma w tym nic dziwnego. - Wybrała bluzkę i zaczęła się przebierać. - Ale z Ciebie idiota Yuki - zabrzmiał głos Matatabiego - Przymknij się, nie mam teraz czasu na zabawy z tobą - Dobra siedzę cicho - Wybacz, to na czym skończyliśmy - powrócił do rozmowy z Miki. Gdy skończyła się ubierać podeszła do biurka przy którym siedział Yukiko i oparła się o blat. - Widzę że się nie myliłam że ktoś tu ma ogoniastą bestie tylko którą ? - Nazywam się Matatabi, dwuogoniasta bestia, miło mi. - Czy mógłbyś się choć raz nie wtrącać Matatabi - Dobra niech ci już będzie - Ah ten Matatabi, dobra tak jak wspomniał jest to dwuogoniasty. - Mi też jest miło Matatabi, że mogłam Cię poznać osobiście. Dobra już Ci nie przeszkadzam i dziękuje za ubrania. - powiedziała i skierowała się do drzwi. - Nie ma za co, miłej nocy... Miki ! Już miałam wychodzić z pokoju ale zatrzymał ją głos Yukiko. - Tak ? - Jeżeli będziesz czegoś potrzebować, to wiesz gdzie jest mój pokój - Yukiko znowu się zaczerwienił. Lekko się uśmiechnęłam na widok jego zaczerwienionej twarzy. - Dam znać jeśli będę czegoś potrzebować. - Dobranoc. - Powiedziałam i zamknęłam drzwi. Gdy weszłam do pokoju zamknęłam drzwi i zsunęłam się po nich na podłogę. - Chyba się zakochałam. Podeszłam do łóżka, położyłam się i naciągnęłam kołnierzyk koszulki na nos i zaciągnęłam się jego zapachem był taki podniecający a zarazem uspakajający. Odurzona zapachem zasnęłam. Następnego dnia wstałam popołudniu, zeszłam na dół do kuchni. Na stole stał talerz z kanapkami a obok była karteczka "Zrobiłem Ci śniadanie mam nadzieje że będzie smakować jak byś czegoś potrzebowała jestem w biurze" uśmiechnęłam się i wzięłam jedną kanapkę, zjadłam i wyszłam z domu. Gdy przechodziłam koło sklepu z kimonami postanowiłam kupić jedno bo nie będę chodzić cały czas w ubraniach Yukiko. Gdy byłam w sklepie przywołałam Biakkomaru. Może i jest wilkiem ale ma bardzo dobry gust. Kupiłam krótkie zwiewne kimono w kwiaty i udałam się do biura Hokage. Gdy stałam przed drzwiami do biura Yukiko odwołałam Biakkomaru. Zapukałam i usłyszałam głos nosiciela ogoniastej bestii "Nie teraz nie mam czasu" lekko uchyliłam drzwi - Dla mnie też nie masz czasu ? - O Miki oczywiście że mam dla ciebie czas dobrze że wstałaś przepraszam że cię nie obudziłem jak wychodziłem ale nie miałem serca tak słodko spałaś. Lekko się zarumieniłam na jego słowa. - Nic się nie stało a i dziękuje za śniadanie. Rozmawiali jeszcze długo o przeszłości Miki o jej umiejętnościach i tak nam minął cały dzień.


[Isao?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz